fbpx

Nowa Lewica

image_intro_alt

"Dobra zmiana" chce do PFRON-u

Władysław Skwarka, od 27 lat nieprzerwanie radny lewicy, który od 2001 roku jest szefem łódzkiego oddziału Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, wyraźnie znalazł się na politycznym celowniku. Prezes PFRON już drugi raz domaga się jego odwołania oraz - co jest żądaniem bez precedensu w historii samorządów - unieważnienia decyzji łódzkiej Rady Miejskiej.Pierwsza próba odwołania Skwarki miała miejsce w grudniu zeszłego roku. Wtedy nie wyraziła na to zgody łódzka Rada Miejska, której opinia jest wiążąca w sprawie. Teraz prezes PFRON ponownie chce radnego Skwarkę usunąć. - Spotkaliśmy się z sytuacją, z jaką w samorządach nigdy chyba nikt nie miał do czynienia - mówi radna SLD Małgorzata Moskwa-Wodnicka.- Z pisma, jakie otrzymaliśmy od pełnomocnika Funduszu, wynika że domagają się od nas, radnych, unieważnienia naszej wcześniejszej decyzji. Tego w samorządach jeszcze nie było, ale jak widać, PiS jest mistrzem w wypracowywaniu nowych standardów. Bo nie podali żadnych merytorycznych podstaw, które mogłyby być przesłanką do zwolnienia obecnego dyrektora, po prostu "tego chcemy i kwita". Byle dopiąć swego - kwituje radna.

Wiceprezydent Łodzi i wiceszef SLD Tomasz Trela idzie jeszcze dalej. - Najwidoczniej "dobrej zmianie" zabrakło stołków dla "swoich" i pilnie trzeba znaleźć jakieś nowe stanowiska. Pani Małgorzata Sadurska, przechodząc z Kancelarii Prezydenta do PZU, wyraźnie wytyczyła drogę i zapewne jakiś kolejny "Misiewicz" już przebiera nogami, by zająć fotel dyrektora PFRON-u - mówi.

Trela przypomina, że radny Skwarka jako szef PFRON-u przez 11 lat nie spotkał się z żadnymi poważniejszymi zarzutami, a dzisiejsza próba odwołania go ma ewidentnie podłoże polityczne. - Przypomina się zawrotna kariera byłego wójta Pcimia, pana Daniela Obajtka, obecnego prezesa Energi, który zdążył już porządzić w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. I porządził tak, że hurtowo zwolnił wszystkich szefów w regionach a teraz skarb państwa, czyli my, podatnicy, musimy im płacić odszkodowania - mówi Trela.

- Zasłynął także tym, że za jego rządów drastycznie opóźniło się wypłacanie dopłat dla rolników. I teraz do łódzkiego PFRON-u przyjdzie zapewne kolejny "pan Obajtek", równie "kompetentny", by rozwalić wszystko to, co dotąd udało się wypracować. "Dobra zmiana" w pełnej krasie - kwituje wiceszef Sojuszu.

Radni PiS próby odwołania radnego Skwarki z funkcji dyrektora PFRON-u nie chcą komentować. Jak przekonują, ze sprawą nie mają nic wspólnego, bo za ewentualne zmiany kadrowe w łódzkim oddziale Funduszu odpowiada centrala PFRON. Gdy w grudniu ta sama centrala próbowała Skwarkę odwołać, radni PiS głosowali "za" - jako jedyni w łódzkiej Radzie Miejskiej. Ta ma zająć się sprawą potencjalnego odwołania obecnego dyrektora łódzkiego oddziału w najbliższą środę, na nadchodzącej sesji.

Źródło.

Newsletter

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera!
W związku z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2016/679 o ochronie danych, wyrażam zgodę na gromadzenie, przetwarzanie oraz wykorzystywanie przez Nową Lewicę przekazanych przeze mnie danych osobowych w celach informacyjnych i promocyjnych związanych z działalnością Nowej Lewicy w celach administracyjnych na użytek newslettera, w szczególności wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną newslettera oraz informacji o przedsięwzięciach organizowanych lub współorganizowanych przez Nową Lewicę, a także informacji o bieżących wydarzeniach politycznych. Czytaj dalej...

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem